piątek, 23 stycznia 2015

O początkach macierzyństwie słów kilka

Kiedyś usłyszałam słowa, które mocno wryły się w moją pamięć. "Podczas porodu rodzi się nie tylko dziecko, ale i matka" i z perspektywy czasu mogę stwierdzić na swoim przykładzie, że jest w tym dużo prawdy. Niby od momentu kiedy Maluszek zamieszka pod Twoim sercem, stajesz się Mamą, ale co znaczy, tak na prawdę, bycie Mamą zaczynasz chyba  rozumieć dopiero jak doświadczysz bólu rodzenia i początków bycia razem.

A więc (wiem, zdania nie zaczyna się od "a więc", ale nie jesteśmy już w szkole i kto mi zabroni;) udało się, Maleństwo jest już po tej stronie brzucha, możesz je tulić i wgapiać się godzinami w tę maleńką buźkę, całować te cudne, idealne paluszki. Zakochałaś się w tej maleńkiej, bezbronnej istotce do szaleństwa. Czujesz się jak superbohaterka, która skoro urodziła, to ze wszystkim innym da sobie radę. Ból? Jaki ból? Już nic takiego nie pamiętasz. Karmienie, phi, bułka z masłem! A może tak wcale nie jest? Może Maluch cały czas płacze, a Ty nie wiesz o co mu chodzi, jak pomóc? Czujesz się bezsilna i myślisz o sobie jak najgorzej. Najchętniej schowałabyś się gdzieś przed całym światem, przed wszystkimi mądrościami jakie serwują Ci wszyscy dookoła, którym wydaje się, że wiedzą najlepiej jak powinnaś zajmować się swoim dzieckiem, bo masz złe cycki, bo nie współpracujesz jak należy, bo "uspokój w końcu to dziecko!" Do tego dołóżmy szalejące w organizmie hormony i otrzymujemy straszną mieszankę.

Początki mają to do siebie, że bywają trudne, dlatego, że niosą ze sobą nieznane. Niby czegoś się spodziewamy, ale różnie może się życie potoczyć. Znam różne matki, jedne od samego początku były w stanie oddać życie za swoje dziecko, inne potrzebowały czasu, aby je pokochać- czy te drugie są gorsze i teraz mniej kochają swoje dziecko? Absolutnie nie! Jakkolwiek nie było/jest u Ciebie, daj sobie czas. Pozwól sobie na chwilę słabości, nie duś emocji w sobie i jeżeli chce Ci się płakać, to płacz. Opieki nad małym człowieczkiem można się nauczyć i z tym też sobie poradzisz. Słuchaj rad życzliwych Ci osób, doświadczonej w macierzyńskich szlakach koleżanki, mamy, czasem teściowej (o ile trafiłaś na taką z gatunku życzliwych;), jak będziesz w szpitalu, to korzystaj z pomocy personelu, pielęgniarki, położne, doradcy laktacyjni są po to, żeby pomóc przejść przez te trudne początki. Wiadomo, że różni są ludzie i nie każdy wykonuje swoją pracę z powołania, ale tutaj też dużo zależy od Ciebie. Jeżeli będziesz miała wyłącznie postawę roszczeniową, to nie oczekuj, że ktoś z sercem na dłoni będzie biegł Ci z pomocą. Sama pewnie wiesz, że zupełnie inaczej pomaga się komuś, kto żąda, bo mu się Twoja pomoc należy, a inaczej gdy poprosi, bo przyzna się, że z czymś sobie nie radzi. Może Ci się to wydawać trudne, ale spróbuj wykrzesać choć odrobinę empatii względem personelu medycznego- zobaczysz, że Ci się to opłaci.

 Kolejna sprawa, to rola ojca. Pozwól Mężowi zajmować się Waszym Dzieckiem. Dla niego to wszystko jest też nowe, ale jeżeli mu tylko pozwolisz, to łatwiej przez to przejdziecie, razem. Mężczyzna przez to, że ma więcej siły, może dłużej nosić Malucha, jeżeli jest taka potrzeba. Poza tym, jest fantastycznie przystosowany do tego, żeby kąpać Waszą Pociechę, ma prawdopodobnie większe dłonie niż Ty, więc pewniej utrzyma małe ciałko w wodzie. Pomyśl o tym, żeby Tata i Dziecko mieli jakiś swój wspólny rytuał, może właśnie kąpiel? To pomoże im budować relację. Na studiach uczyłam się o tym, że matki kochają zazwyczaj bezwarunkowo i od razu, natomiast ojcowie kochają "za coś". Może właśnie ten pierwszy uśmiech do Tatusia, może to, że sam zobaczy, że dziecko marszczy nos zupełnie tak jak on, będzie tym, co pozwoli mu zakochać się Waszym Dziecku, więc nie izoluj Malucha od Niego.  Popatrz też na to z innej strony, dla Niego to też może być ważne, że doceniasz jego starania, że widzi, że mu ufasz- niby drobna rzecz, a ile z niej może być pożytku!

Na koniec znowu kilka dodatkowych porad, które mogą Ci się przydać na początku:
  • nie bój się, że sobie nie poradzisz z karmieniem. Nie poddawaj się, wiedz, że Twoje Dziecko na początku bardzo malutko potrzebuje pokarmu. Przystawiaj tak często jak się da. Próbuj, ale jak się nie uda, to nie bądź dla siebie zbyt surowa, robiłaś co mogłaś
  • nie bój się pępka! Malucha nic tam nie boli, a Ty musisz dokładnie oczyszczać okolicę kikuta, żeby jakieś paskudztwo się tam nie zalęgło
  • weź do szpitala suszarkę do włosów, albo miej na telefonie nagranie dźwięku suszarki (w następnym poście napiszę więcej na ten temat)
  • zaopatrz się w laktator i butelkę
  • Maluch pamięta, to co było w Twoim brzuchu, dźwięki, piosenki, przypominaj mu je
  • dasz sobie radę, serio :)



źródło: pinterest.com


Do następnego,
M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za Wasze komentarze :)

Etykiety

mama pielęgnacja recenzje Macierzyństwo dziecko ciąża kobieta kosmetyki tata zdrowie inspiracje recenzja DIY rozwój styl życia czas dla siebie karmienie piersią życie domowe spa maseczka porady połóg rozwój osobisty wychowanie wyprawka biały jeleń evree garnier himalaya herbals jak dbać o siebie krem do rąk krem nawilżający kultura osobista lakier lovely make up makijaż masło do ciała maybelline motywacja opieka nad noworodkiem pielęgnacja dziecka poród porównanie powołanie pozytywne myślenie produktywność projekt denko przeziębienie rodzina szczęście szkoła rodzenia wdzięczność ziaja 123 perfect aa alantan dermoline alles mama anew avon bell biustonosze do karmienia borelioza bourjois cera mieszana cera wrażliwa cukinia czystek detoks drewniane klocki eos essence frida golden rose handmade hipp huśtawka imbir indyk inglot isana jak być szczęśliwym jak dbać o siebie w ciąży jak zrobić karuzelę jasnota biała joanna joanna reflex blond johnson's baby kallos karuzela dla dziecka karuzela nad łóżeczko katar katarek kobo korektor krem bb krem cc krem do twarzy książeczki lady speed stick lumpeks lupoline magic rose medycyna alternatywna medycyna naturalna metoda Karp'a mitex miłość nailart niedrożny kanalik łzowy nivea noworodek nowy rok nudności oczyszczanie okładka olej z nasion malin opaska diy opaska do włosów organic shop pachnąca wanna paznokcie peeling pharmaceris piaskowy lakier pierwszy trymestr podkład pomysły poranne mdłości postanowienia prezent DIY prezent dla dziecka prezenty przepis pudelek puzzle randka małżeńska ricotta roczek role rodziców rozjaśniacz rozjaśnianie włosów rozstępy roztwór hipertoniczny wody morskiej rozświetlacz rękodzieło second hand sephora snow dust sposób na więcej energii sylveco szmateks sól fizjologiczna the body shop tipi diy tonik torba do porodu urodziny wibo wkładki laktacyjne wkłądki laktacyjne węgiel yves rocher zadbaj o siebie zakupy zapchany kanalik łzowy zeszyt zioła ziołolecznictwo śnieżny pył żelatyna