Pisząc o prezentach urodzinowych (klik) przyszedł mi do głowy pomysł na temat jaki chciałabym poruszyć w dzisiejszym poście, a mianowicie o rolach jakie w wychowaniu dziecka pełnią rodzice. Piszę tego posta od dwóch dni... Chyba trudny temat sobie wybrałam, ale nie ma co chować głowy w piasek, bo przecież w życiu się od takich tematów nie ucieknie. Nie żyję w jakimś utopijnym świecie, gdzie wszystko jest idealne i tak jak być powinno, więc mam świadomość, że samotni rodzice także mogą z powodzeniem wychować swoje dziecko, ale chyba zgodzicie się ze mną, że najlepszą opcją jest pełna rodzina. Takiej właśnie rodzinie chcę poświęcić dziś te kilka słów. Postanowiłam nawet sięgnąć do moich nieco zapomnianych notatek ze studiów, żeby przypadkiem nie napisać tu jakichś herezji ;) Proszę, żebyście nie traktowali tego wpisu jako recepty na idealną rodzinę, bo nie znam takiej (ani recepty, ani rodziny;), ale jako pewien drogowskaz, który może wskazać dobrą drogę. Wychowanie to bardzo rozległy temat, dlatego moje wywody chcę ograniczyć do czasu kiedy dziecko jest niemowlęciem. Taki okres czasu wystarczy, żeby nauczyć się już pewnego funkcjonowania, którego konsekwencje będziemy obserwować w dalszym rozwoju malucha, ale także naszym jako rodziców. Może wychowaniem starszych dzieci z perspektywy psychologa zajmę się innym razem, ale to już życie samo zweryfikuje.
Teraz odkryję przed Wami Amerykę, kobiety i mężczyźni zasadniczo się od siebie różnią, bywa to często powodem wielu nieporozumień, ale ma też wiele plusów, bo dzięki tym różnicom możemy się nawzajem uzupełniać. Mama przez cały okres ciąży jest już bardzo związana z dzieckiem, później poród i wyrzut oksytocyny do organizmu jeszcze tę więź umacnia. Tata natomiast przygląda się temu wszystkiemu z boku, te doświadczenia go dotyczą ale jakby nie bezpośrednio. Jak już wspomniałam w poście o początkach macierzyństwa, szalenie ważne jest aby pozwolić ojcu dziecka uczestniczyć od początku w życiu Waszego malucha. Wiem, że nie każda kobieta marzy o tym, by jej mąż towarzyszył jej podczas porodu, ale jest dowiedzione przez badania, że ojcowie uczestniczący przy porodzie swojego dziecka bardziej się od początku angażują w opiekę nad nim.
Mama, ta, która zazwyczaj kocha bezwarunkowo, której obecność daje dziecku poczucie bezpieczeństwa. Jest to ta osoba, która jako pierwsza uczy dziecko poznawania i wyrażania emocji, uczuć. To mamusiną twarz rozpoznaje jako pierwszą, bo ją widzi najczęściej. Już sam ten fakt jest ważny, bo możemy naśladować miny jakie robi nasze dziecko, to już jest pewna forma komunikacji, dziecko może się przeglądać w maminej twarzy jak w lustrze. Znam dzieci, które wolą obserwować dorosłych odwzorowujących ich miny, niż kolorowe zabawki. Mów do malucha jak najwięcej, przecież Twój głos pamięta jeszcze z pobytu w brzuchu. Mów mu o tym co robisz, nazywaj części maleńkiego ciałka, mów o swoich radościach, ale też o smutkach, jeżeli płaczesz, nie mów, że wszystko w porządku, tylko nazywaj swoje emocje, to pomoże Ci się uspokoić, a także nauczy Cię dobrego zachowania na przyszłość, bo jak zwykle lubię sobie powtarzać: "Mama jest od uczuć"- to jest ta sfera, w której nie mamy sobie równych ;) Może macierzyństwo jest dla niej trudną drogą pod górę, ale przyjdzie taki moment, że ze szczytu zobaczysz przed sobą piękny widok (przynajmniej tak powiedziała kiedyś bardzo mądra i doświadczona położna- Irena Chołuj).
Tata. Czyli ten, który jest silny, przede wszystkim fizycznie. Ten, który ma wrodzone predyspozycje do bezpiecznego noszenia Malucha, a dzięki temu może pomóc odciążyć trochę maminy kręgosłup. Często mówię do mojego Męża: "Tata jest od eksploracji świata", od pokazywania dziecku świata. Wspólne zabawy jak układanie klocków, robienie samolocika i wszystkich tych rzeczy, których raczej nie robi Mama, to są zadania dla Taty. Mam wrażenie, że czasem rola ojca jest bagatelizowana, że jest odsuwany od dziecka, bo przecież sobie z nim nie poradzi, a tak na prawdę jego obecność odgrywa bardzo ważną rolę na każdym stadium rozwoju malucha. Jeżeli nie będzie od początku uczestniczył w życiu dziecka, to niby czemu miałby uczestniczyć później? W którym momencie powinien się włączyć? Tata ma jeszcze jedną ważną rolę do spełnienia- dawanie poczucia bezpieczeństwa, akceptacji i wsparcia dla Mamy, której bez niego będzie zdecydowanie trudniej funkcjonować. Dzięki przebywaniu z Tatą dziecko lepiej rozwija się społecznie, ruchowo, poznaje normy.
Może tyle wystarczy na początek. Po prostu najważniejsze jest to, żeby w miarę naszych możliwości dzielić się obowiązkami Mama karmi, Tata zmienia pieluchy, Mama ubiera rano, Tata kąpie itd.
C. D. N. ;)
Może tyle wystarczy na początek. Po prostu najważniejsze jest to, żeby w miarę naszych możliwości dzielić się obowiązkami Mama karmi, Tata zmienia pieluchy, Mama ubiera rano, Tata kąpie itd.
C. D. N. ;)
"Być matką i ojcem to piękne i trudne zadanie. Być rodzicem to nie znaczy tylko posiadać dziecko, ale przede wszystkim być dla dziecka. Być dla kogoś to służyć mu nie oczekując wdzięczności, szanować jego indywidualność, nie zmuszać go do natychmiastowego wypełniania własnych oczekiwań. Być rodzicem to nieustannie przeżywać ze swoim dzieckiem coraz to nowe doświadczenia, uczyć go emocji, różnych sposobów reagowania, kształtować własną i jego postawę życiową. Jest to proces trwający do momentu osiągnięcia przez dziecko dojrzałości, zdolności samostanowienia o sobie, czasem trwający całe życie." Irena Chołuj, Urodzić razem i naturalnie
Do następnego,
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za Wasze komentarze :)