Na jednym z ostatnich zajęć położna wyświetliła nam film o tym jak skutecznie uspokoić noworodka, chociaż z tego co widzę, część z tych metod sprawdza się i u starszego niemowlaka. Dzisiejszy post będzie poświęcony właśnie tej fantastycznie logicznej metodzie- metodzie Karp'a.
Zastanówmy się przez chwilkę, co czuje dziecko będąc w brzuchu u mamy? Jest mu ciasno, ciepło, cicho, ale słyszy szum (twojego tętna, pracującego żołądka,przytłumione odgłosy z zewnątrz), jest kołysane. Kiedy się rodzi, to wszystko nagle jest mu zabrane. Otacza je ogromna przestrzeń, jest zimno, głośno. Maluch ma prawo bać się tego wszystkiego. Co więc możemy zrobić, żeby pomóc mu przystosować się do nowego świata i trochę opanować jego płacz? Logicznym rozwiązaniem wydaje się przywoływanie mu tego co miał u mamy pod sercem. Do takiego też wniosku doszedł amerykański pediatra- Harvey Karp :) Według niego dziecko rodzi się jakby o trzy miesiące za wcześnie, dlatego zachęca do tego, żeby mu ten "brzuchowy" czas przedłużyć, żeby stał się jakby czwartym trymestrem. Kolejne założenie jego metody to fakt, że według niego, każde dziecko ma umiejętność samouspokajania, wystarczy tylko mu o tym przypomnieć przez konkretne czynności. Karp opracował metodę, w której wykonujemy pięć takich czynności (czasem dzieci uspokajają się już po wykonaniu pierwszej z nich :) Zatem gdy usłyszałam o tej metodzie po raz pierwszy pomyślałam sobie, że może i jest warta uwagi, ale ja poradzę sobie z moim dzieckiem bez pomocy jakiegoś amerykańca, który wymyśla sposoby na krnąbrne dzieci ;) O jakże się myliłam!
Nasza Córeczka, była na początku spokojnym maluchem, dość dobrze zniosła pojawienie się po tej stronie brzucha. Kiepsko natomiast znosiła moje wyjścia z domu, kiedy brakowało jej "cycusiowego uspokajacza" dlatego pierwszą osobą, która przetestowała metodę Karp'a był mój Mąż ;) i się udało. Teraz po kolei przejdziemy przez wszystkie czynności jakie poleca Karp:
- Owijamy malucha kocykiem, pieluchą flanelową albo specjalnym otulaczem
- Przekręcamy bobasa na bok, tak aby główka była nieco niżej niż reszta ciałka
- Szumimy do ucha, wydając odgłos "paszczą" (że tak sobie pozwolę zacytować klasyka;) lub np. włączoną suszarką, o której już wcześniej wspominałam
- Kołyszemy dziecko, najlepiej jest usiąść, położyć ręce na udach, a w dłoniach, jak w koszyczku trzymać główkę niemowlaka, która podczas kołysania powinna się delikatnie kiwać
- Ssanie- może być palec, pierś, chociaż moim zdaniem, w ostateczności także smoczek
źródło: pinterest.com |
Do następnego,
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za Wasze komentarze :)