wtorek, 12 listopada 2013

Karuzela DIY dla Malucha

Najwyższy czas, żebym w końcu coś napisała. Postanowiłam się bardziej postarać i tym razem naskrobać posta z kategorii DIY, a że akurat cały wczorajszy dzień poświęciłam na przygotowanie jednej takiej rzeczy, to się pięknie składa.

Mamy już za sobą skończone 39 tygodni, a Mała siedzi tam gdzie siedziała i ani myśli słuchać matki, że po tej stronie brzucha będzie jej zdecydowanie wygodniej. Lekce sobie waży delikatne sugestie o przeprowadzce i czeka.. Zostało jej 6 dni do namysłu, bo jeżeli przez ten czas się nie zdecyduje, to i tak musimy jechać do szpitala. (W międzyczasie, kiedy mnie tu nie było, miałyśmy epizod szpitalny na Patologii ciąży, swoją drogą paskudna nazwa oddziału. Podejrzewali u mnie zakrzepicę żył kończyn dolnych- nie będę się rozwodzić nad tym na czym taka przypadłość polega, wspomnę tylko, że perspektywa wędrującego zakrzepu nie należała do specjalnie ciekawych, niemniej jednak skończyło się na zastrzykach i duuużej ilości leżenia. Teraz jest już zdecydowanie lepiej, ale w dniu terminu porodu muszę się stawić w szpitalu i zobaczymy, co ze mną zrobią.- To tyle tytułem wstępu i usprawiedliwienia.) 

Na początku ciąży miałam wiele pomysłów co zrobię własnoręcznie dla naszego dziecka, z czasem jednak, z różnych względów plany te upadały, aż nastała końcówka ciąży i postanowiłam wykorzystać te ostatnie dni "w pakiecie", żeby zrobić choć jedną rzecz dla Małej- skoro ona daje mi jeszcze na to czas. Jak pomyślałam, tak zrobiłam i poczyniłam karuzelę nad łóżeczko, z której jestem nad podziw zadowolona (to moje pierwsze zderzenie z filcem, wiec proszę o wyrozumiałość).

Poszperałam w internecie, znalazłam parę inspiracji i tak oto powstała ona, jedyna w swoim rodzaju karuzela.

Ale od początku;)
Co było potrzebne do jej wykonania?
  • filc
  • drucik 1,5 mm ok.2-2,5 m
  • mulina
  • koraliki/kryształki
  • kulki filcowe
  • sznurek bawełniany
  • sznurek lniany
  • igła i nici
  • "marker" do pisania m.in. po szkle (nie toksyczny!)
Koszt karuzeli: ok. 40 zł
A teraz wykonanie krok po kroku i kilka zdjęć (nie jestem może najlepszym fotografem, ale najważniejsze, że widać o co na zdjęciu chodzi;)
  1. Narysowałam szablon słonika na papierze, wycięłam go i odrysowałam kontury na filcu (do zrobienia 5 słoni wystarczył mi jeden arkusz filcu o rozmiarze A4)
  2. Powycinałam wszystkie odrysowane elementy: tułów słonia, uszy i ogonek, a także kapę okrywającą plecy zwierzaka
  3. Czarną nitką  wyszyłam oko i rzęsy
  4. Muliną przyszyłam uszy
  5. Tą samą muliną pozszywałam pozostałe elementy i tym sposobem powstał każdy z pięciu małych słoni
  6. Czas na stelaż karuzeli (zapomniałam o zrobieniu zdjęć z tego etapu pracy). Potrzebowałam pięć drutów o długości ok. 50 cm. Każdy z nich pozawijałam na końcach. Następnie pomalowałam je miętowym pisakiem ("markerem")
  7. Wyschnięte druciki związałam ze sobą lnianym sznurkiem, tak, aby pod spodem (na środku instalacji) móc zawiesić kolejny element mojej karuzeli- zrobiony ze szklanych koralików i kulek filcowych
  8. Biały, lniany sznurek ukryłam pod miętową muliną
  9. Ostatnią ozdobą są serduszka z kryształków Swarovskiego, przyczepione przezroczystą żyłką do stelażu karuzeli
  10. A oto efekt końcowy:
     


     Takie własnoręcznie wykonane, niepowtarzalne rzeczy są, moim zdaniem, fajną pamiątką. Sama trzymam buciki z mojego Chrztu, które zrobił dla mnie mój Tata... :) kto wie, może i ta karuzela przetrwa próbę czasu?

    A Wy, robiliście jakieś DIY dla Maluchów? Zapraszam do przechwałek ;)! 


    źródło: pinterest.com


    Tykająca bomba zegarowa- Majka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za Wasze komentarze :)

Etykiety

mama pielęgnacja recenzje Macierzyństwo dziecko ciąża kobieta kosmetyki tata zdrowie inspiracje recenzja DIY rozwój styl życia czas dla siebie karmienie piersią życie domowe spa maseczka porady połóg rozwój osobisty wychowanie wyprawka biały jeleń evree garnier himalaya herbals jak dbać o siebie krem do rąk krem nawilżający kultura osobista lakier lovely make up makijaż masło do ciała maybelline motywacja opieka nad noworodkiem pielęgnacja dziecka poród porównanie powołanie pozytywne myślenie produktywność projekt denko przeziębienie rodzina szczęście szkoła rodzenia wdzięczność ziaja 123 perfect aa alantan dermoline alles mama anew avon bell biustonosze do karmienia borelioza bourjois cera mieszana cera wrażliwa cukinia czystek detoks drewniane klocki eos essence frida golden rose handmade hipp huśtawka imbir indyk inglot isana jak być szczęśliwym jak dbać o siebie w ciąży jak zrobić karuzelę jasnota biała joanna joanna reflex blond johnson's baby kallos karuzela dla dziecka karuzela nad łóżeczko katar katarek kobo korektor krem bb krem cc krem do twarzy książeczki lady speed stick lumpeks lupoline magic rose medycyna alternatywna medycyna naturalna metoda Karp'a mitex miłość nailart niedrożny kanalik łzowy nivea noworodek nowy rok nudności oczyszczanie okładka olej z nasion malin opaska diy opaska do włosów organic shop pachnąca wanna paznokcie peeling pharmaceris piaskowy lakier pierwszy trymestr podkład pomysły poranne mdłości postanowienia prezent DIY prezent dla dziecka prezenty przepis pudelek puzzle randka małżeńska ricotta roczek role rodziców rozjaśniacz rozjaśnianie włosów rozstępy roztwór hipertoniczny wody morskiej rozświetlacz rękodzieło second hand sephora snow dust sposób na więcej energii sylveco szmateks sól fizjologiczna the body shop tipi diy tonik torba do porodu urodziny wibo wkładki laktacyjne wkłądki laktacyjne węgiel yves rocher zadbaj o siebie zakupy zapchany kanalik łzowy zeszyt zioła ziołolecznictwo śnieżny pył żelatyna