wtorek, 13 października 2015

DIY: ozdabiamy zeszyt!

Dzisiaj, jak co roku, wybrałam się do kerfa po rekonesans zeszytowy (po dwóch tygodniach zajęć na uczelni :D). Jestem osobą, która lubi wybierać ładne przedmioty (zwłaszcza zeszyt, który będę oglądać całe półrocze). Niestety, zauważyłam podział na dwie kategorie: tanie, które mi się nie podobają, i drogie, ale nawet-nawet. Za to wszystkie były jakieś bezosobowe, więc, po namyśle, złapałam pierwszy lepszy, byle A4 i w grubej okładce. 120 kartek za 5,99, myślę, że niezły deal ;) I postanowiłam, że zrobię sobie okładkę od nowa. Dokładnie taką, jaką chcę, taką, która będzie mi poprawiała humor i coś o mnie mówiła. Myślę, że nie doceniamy mocy rzeczy, które otaczają nas na co dzień. O ile przyjemniej, zwłaszcza w jesienny, ponury dzień, spojrzeć na ładną pościel, ciekawą okładkę, piękną filiżankę, w której pijemy kawę. Ostatnio staram się traktować samą siebie tak, jak traktuje się gości: jeżeli, załóżmy, byłoby mi wstyd przed kimś za moje okropnie brzydkie prześcieradło/stary, wyszczerbiony talerz, dlaczego sama mam go używać? Naprawdę nie powinniśmy wysyłać sobie komunikatów, że zasługujemy tylko na byle co.

W domu zabrałam się do rzeczy. Potrzebne będą: nożyczki, 2 jednokolorowe kartki A4 (najlepiej, żeby miały taki kolor, jak okładka pierwotnie), stos gazet z ładnymi obrazkami, taśma klejąca, (i opcjonalnie klej), folia do oklejenia na sam koniec.



Już na początku pojawił się jeden problem. Nożyczki wywędrowały z domu i nie chciały się znaleźć :D zadowoliłam się więc wielkimi, krawieckimi.




Zaczęłam od zaklejenia okładki z obu stron - w moim przypadku czarnymi kartkami, żeby nie gryzły się z kolorem oryginału.

Później zaczęłam przeglądać te czasopisma, które kojarzą mi się z przyjemną szatą graficzną. Wycinałam z nich takie kształty, jakie mi pasowały do mojej koncepcji. Naklejałam na bieżąco i przycinałam, tak żeby tworzyły w miarę spójną całość.




W centralnej części przykleiłam pocztówkę z pięknego Madrytu - chyba najładniejszego miasta, jakie zwiedziłam. Zgodnie z planem, pocztówka ma mi przypominać wspaniale grzejące słońce; zwłaszcza  w zimowe miesiące. Na końcu całość obkleiłam taśmą, zarówno z przodu, jak i z tyłu.

Z tyłu zeszyt prezentuje się tak:



I z przodu:


Nie wiem jak Wam, ale mi się bardzo podoba :) stał się całkiem mój, myślę, że będę po niego sięgać z przyjemnością. Nie jest super równo, ale urodziłam się jako manualny antytalent, więc nie będę się przejmować. Nakład czasowy - niewielki, finansowy - żaden. Zachęcam do kombinowania samemu - Pinterest i Youtube aż się roją od inspiracji, nic, tylko korzystać.

Powodzenia ;)
Julka

4 komentarze:

  1. Pomysł naprawdę świetny. Chyba go skopiuję od Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) miłej zabawy, przez chwilę można się poczuć jak dziecko ;)

      Usuń
    2. Kasia! Wyślij mi, proszę, jeszcze raz zaproszenie do Twojego bloga, bo nie wiem dlaczego wyskakuje mi jakiś błąd i nie mogę do Was zaglądać :-/

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń

Dziękujemy za Wasze komentarze :)

Etykiety

mama pielęgnacja recenzje Macierzyństwo dziecko ciąża kobieta kosmetyki tata zdrowie inspiracje recenzja DIY rozwój styl życia czas dla siebie karmienie piersią życie domowe spa maseczka porady połóg rozwój osobisty wychowanie wyprawka biały jeleń evree garnier himalaya herbals jak dbać o siebie krem do rąk krem nawilżający kultura osobista lakier lovely make up makijaż masło do ciała maybelline motywacja opieka nad noworodkiem pielęgnacja dziecka poród porównanie powołanie pozytywne myślenie produktywność projekt denko przeziębienie rodzina szczęście szkoła rodzenia wdzięczność ziaja 123 perfect aa alantan dermoline alles mama anew avon bell biustonosze do karmienia borelioza bourjois cera mieszana cera wrażliwa cukinia czystek detoks drewniane klocki eos essence frida golden rose handmade hipp huśtawka imbir indyk inglot isana jak być szczęśliwym jak dbać o siebie w ciąży jak zrobić karuzelę jasnota biała joanna joanna reflex blond johnson's baby kallos karuzela dla dziecka karuzela nad łóżeczko katar katarek kobo korektor krem bb krem cc krem do twarzy książeczki lady speed stick lumpeks lupoline magic rose medycyna alternatywna medycyna naturalna metoda Karp'a mitex miłość nailart niedrożny kanalik łzowy nivea noworodek nowy rok nudności oczyszczanie okładka olej z nasion malin opaska diy opaska do włosów organic shop pachnąca wanna paznokcie peeling pharmaceris piaskowy lakier pierwszy trymestr podkład pomysły poranne mdłości postanowienia prezent DIY prezent dla dziecka prezenty przepis pudelek puzzle randka małżeńska ricotta roczek role rodziców rozjaśniacz rozjaśnianie włosów rozstępy roztwór hipertoniczny wody morskiej rozświetlacz rękodzieło second hand sephora snow dust sposób na więcej energii sylveco szmateks sól fizjologiczna the body shop tipi diy tonik torba do porodu urodziny wibo wkładki laktacyjne wkłądki laktacyjne węgiel yves rocher zadbaj o siebie zakupy zapchany kanalik łzowy zeszyt zioła ziołolecznictwo śnieżny pył żelatyna