To zaskakujące, ale zbawienne okazały się nie klasyczne metody (obejrzenie filmu/ czekolada), tylko zwiększona ilość obowiązków. Myślałam, że nie będę się wyrabiać ze studiami, które są dość absorbujące - zaangażowałam się jeszcze w wolontariat. Dzięki temu połowę weekendów mam "z głowy". Myślę, że w tym tkwi klucz do sukcesu. Nie można dawać sobie czasu na dołowanie się. Bo powód do wpadnięcia w zły humor znajdzie się zawsze, czy to pogoda jest brzydka, czy my jesteśmy jacyś szarzy i zmęczeni, a tak w ogóle, to nie chce się wstawać do szkoły/pracy, bo jest jeszcze ciemno. Jasne, że się nie chce :). Ale czy z tego powodu mamy sobie odbierać satysfakcję z dobrze przeżytego dnia? Zwłaszcza teraz ważne jest to, jak wystartujemy. Jeśli zaczniemy dzień od narzekań i skupiania się na jego złych stronach, to nie ma obawy, do wieczora będziemy w złym humorze. Jest inna droga - wystarczy wstać kilka minut wcześniej, zjeść coś pysznego na śniadanie i przeżyć dzień tak pożytecznie, jak tylko jesteśmy w stanie. Nie tylko dla siebie, ale może przede wszystkim dla drugiego człowieka. Jest brzydka pogoda, która nas dobija? Ubierzmy się tak ciepło, żeby wiatr się do nas nie przedarł. Kiedy się rozpogodzi, nagrodzimy nasze trudy spacerem, przy okazji wyprodukujemy trochę witaminy D :). Dzisiaj pogoda była przepiękna i mimo, że temperatura już nie sprzyja zmarźlakom, pomyślałam, że da się tą naszą jesień lubić, żadna inna pora roku nie serwuje tak ciepłych kolorów.
źródło: http://www.pinterest.com/ |
Na koniec jeden patent, który może się komuś przyda. Wspominałam o bólach głowy, z którymi nieraz przegrywa maksymalna dawka ibupromu. Nie chciałam truć się lekami, i tu rozwiązanie znalazłam w kawie. Już jakiś czas temu zauważyłam, że kawa wykazuje u mnie działanie przeciwbólowe. Jeszcze lepiej działa kawa z cytryną. Poza tym, że pobudza o wiele efektywniej od zwykłej małej czarnej, usuwa ten irytujący, pulsujący ból. Wystarczy do porannej, czarnej kawy wycisnąć pół cytryny (oczywiście, kiedy napar już przestygnie). Smak jest specyficzny, ale da się przyzwyczaić :)
A Wy macie jakieś sprawdzone sposoby na jesienną chandrę? Zapraszam do komentowania :)
Miłego weekendu,
Julka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za Wasze komentarze :)